Po wylądowaniu stwierdziliśmy, że na 16 podróżujących osób, nikt właściwie nie zna adresu naszego apartamentu, yay! Na szczęście lotnisko w Amsterdamie oferuje internet. Ktoś sprawdził.
Pojawił się kolejny problem. Jak tam trafić. Po 15 minutach biegania między kioskiem a informacją turystyczną dowiedzieliśmy się, że z lotniska do centrum nie dojedziemy na zwyczajnym, 92-godzinnym (swoją drogą dość tanim) bilecie. Na trasie lotnisko - centrum jeżdżą specjalne autobusy, kosztujące 5e.
Ja jednak wraz z kilkoma znajomymi postanowiliśmy pojechać Uberem. Pan Muhamad miał świetny samochód, szkoda tylko, że nie miał pojęcia gdzie jedzie.
Po ok 20 minutach drogi i kolejnych 10 błądzenia, zaparkowaliśmy przed apartamentem. Uff.
Apartament opisany był w ofercie jako 16 osobowy, jednak dom był kolosalny. Z powodzeniem zmieściłoby się w nim ok 25 osób (ok. 50 studentów ;) ). Warunki genialne.